Mimo że dane naukowe nie potwierdzają hipotez, jakoby napierdalanie dzieci, nawet w łagodnej postaci dawania im klapsów pomagało w procesie wychowawczym [1][3][4][5][6][7], to jest to ciągle broniona przez wielu metoda wychowania najczęściej broniona z użyciem argumentum ad antiquitatem albo dowodu anegdotycznego („mnie napierdalali i wyrosłem na przyzwoitego człowieka”; aczkolwiek ani osób posługujących się argumentami anegdotycznymi do obalania twierdzeń statystycznych ani zwolenników bicia ludzi którzy nie mogą się bronić sam nie nazwałbym „przyzwoitymi”). Ciekawym kontargumentem dla ich tez jest bicie osób chorych z różnego rodzaju zaburzeniami upośledzającymi prawidłową pracę mózgu, od demencji poprzez zaburzenia rozwojowe i genetyczne do wtórnego pogorszenia funkcji kognitywnych związanego z fizycznym uszkodzeniem mózgu. W normalnych ludziach wzbudza to słuszną niechęć.

Zwolennik bicia dzieci, zwykle usprawiedliwiający to ich gorszymi zdolnościami intelektualnymi (czy można bić genialne dzieci?) i stosunkiem zależności, może mieć za to poważny problem - czy córka może zlać pasem matkę z demencją za złe zachowanie? Znam przypadek osoby która utraciła zdolność do myślenia naprzód na więcej niż kilka godzin po wypadku samochodowym i długiej śpiączce - czy jej siostra powinna ją napierdalać by ją “wychować”? Czy jeśli dorosła osoba niepełnosprawna intelektualnie zachowuje się niezgodnie z zasadami ośrodka opiekuńczego w którym przebywa to może być bita pasem albo dostać z liścia od pracownika?

Ktoś mógłby odpowiedzieć „hola, hola, przecież dzieci się wychowuje by w przyszłości zachowywały się lepiej, a osoby niepełnosprawne intelektualnie nie wyjdą z tego stanu”. Oczywiście, ta argumentacja ma pewne odniesienie do babci z demencją związaną z postępującą chorobą neurodegeneracyjną (nie każda demencja jest z taką związana), jednak nie każda choroba uniemożliwia jakiekolwiek uczenie. Zwłaszcza że poza chorymi na chorobę Alzheimera, która trwale upośledza powstawanie nowych wspomnień (aczkolwiek we wczesnych fazach choroby ich powstawanie nadal jest możliwe, tylko pogorszone[8], co sugerowałoby konieczność częstszego i mocniejszego bicia), nadal możliwe jest powstawanie nowych wspomnień i w konsekwencji - warunkowanie zachowania.

Co gorsza, istnieje przypadek smutniejszy - dzieci niepełnosprawne umysłowo. Jeśli założymy że bicie dziecka zdrowego jest w porządku, a niepełnosprawnych intelektualnie dorosłych już nie - to co z niepełnosprawnymi umysłowo dziećmi? Kiedy rodzice powinni je przestać bić, jeśli zatrzymało się w rozwoju intelektualnym?

A zwolennikom napierdalania dzieci życzę żeby gdy już będą starzy ich dzieci nie doprowadziły ich argumentów do logicznego końca.

Przypisy #

[1] ^a Research on Spanking: It’s Bad for ALL Kids

[3] ^a Spanking and Child Development: We Know Enough Now To Stop Hitting Our Children

[4] ^a Spanking and child development across the first decade of life

[5] ^a Spanking in early childhood and later behavior problems: a prospective study of infants and young toddlers.

[6] ^a Spanking, corporal punishment and negative long-term outcomes: a meta-analytic review of longitudinal studies.

[7] ^a Correlates and Consequences of Spanking and Verbal Punishment for Low-Income White, African American, and Mexican American Toddlers

[8] ^a Disruption of classical conditioning in patients with Alzheimer’s disease